No to uznajmy, że ten post piszę 17 sierpnia. Za 8 minut będzie 24:00 - niedziela, 18 sierpnia. Muszę wstać rano, o 7 i wyszykować się do kościoła na mszę za dziadka.
#Wesele, 15 sierpnia.
Tato jak zwykle stroił fochy, że gdzieś musi jechać.Wiedziałam, że tak będzie, ale dobra... Pojechaliśmy do kościoła. Kilku ludzi siedziało w ławkach. Wyczekiwaliśmy przyszłego małżeństwa. Wszystko w miarę szybko skończyło się, aż się zdziwiłam... Czas ruszyć do restauracji - Słoneczko" :)! Tato z mamą zabrali babcię. Ja z moim młodszym braciszkiem zabraliśmy się z moim starszym bratem - Krzyśkiem i jego dziewczyną Darią. Nagle wszystkie auta stanęły w korku. Krzysiek jako profesjonalny fotograf, wyszedł z auta i poszedł zobaczyć, co się dzieje. Karol z Madzią wynajęli znajomych, aby ci zrobili im "bramę". Brama to takie miejsce, gdzie od Ruskiego Pan Młody wykupuje Pannę Młodą za kilka flaszek :D. Wtedy dopiero wszyscy mogą przejechać, rzecz jasna. Ruski przypominał mi napakowaną wersję Mateusza. Totalnie! Miał w sumie ciemne włosy i brązowe oczy, lecz z twarzy po prostu Mati xd. Śmiechowe. Dotarliśmy i rozgościliśmy się. Każdy znalazł swoje miejsce po wizytówkach znajdujących się na stołach. Usiadłam obok pewnego chłopaka. Chyba był w moim wieku - nie wiem. Byl bardzo agresywny, burczał, pij potajemnie z kieliszka mamy xd. Bałam się go. Bałam się, że zaraz mi zasunie z łokcia. Młode małżeństwo było przepiękne :). Madzia była przepiękna, a jej mąż wesolutki i zawstydzony. Czas mijał bardzo wolno... Do 4 rano zostało mnóstwo czasu... Zostały dwie godziny. Młodzi ponapijali się niemiłosiernie. Nagle poczułam lekkie smyrkanie w ramię. Agresor poprosił mnie do tańca. Ahahahahahha xD. Zdziwiłam się, ale poszłam. Potem poprosił mnie świadek Pana Młodego. Wywijał, że hoho. 3 rano. Sala znacznie opustoszała. Wszystkim uderzyła wódka do głów. Świadek P.M. znowu do mnie podszedł i poprosił o taniec. Jeju, gdybym wiedziała, że będzie to taki taniec... to bym w życiu nie zgodziła się. Czułam, że facet "ma na mnie ochotę". Już nie kręcił mną tak. Teraz było wiecej przytulasów? Wręcz kleił się do mnie... Dyskretnie wąchał moje włosy, a ja dyskretnie odsuwałam się od niego. Czułam, jak korciło go, żeby zsunąć dłonie na moje pośladki... Koniec = łuuuch. Potem ciągle obserwował mnie cielęcymi oczkami... Niektóre dziewczyny mierzyły mnie. Nie podobało mi się to.
WRÓCILIŚMY DO DOMU. 5 tano i wreszcie usnęłam.
Nie wzięłam ze sobą Mateusza. W sumie mogłam, byłby to dobry pomysł, ale wolałąm nie. Tak szybko poznawać go z caaaaałą rodziną? Jeszcze nie poznał moich rodziców xd. Przyjdzie czas i pora, a ja nie chcę sprowadzać każdego chłopaka po tygodniu do domu... Od początku traktuję go poważnie, ale wolę poczekać.
#Mateusz.
Na początku było super. Teraz coś się pitoli. W sumie pewnie według niego jest normalnie, ale dla mnie nie... Czuję się przy nim głupia. Często mówi uszczypliwe rzeczy, cwaniakuje się... Mówi mi komplement, potem dziwi się, że reaguję tak, jakby był chamski. Jak mam reagować? "Seksi jest blada cera, blond włosy i niebieskie oczy!" , "Mogłaś isć do drugiej kasy. Tam była ładniejsza pani (blondynka)." - ekstra. Jestem długowłosą szatynką z niebieskimi, ale jakby zielonymi oczami, lekko opalona i noszę okulary ;P. Boże... Co to było, jak zobaczył mnie w okularach. Ciągle uświadamiał mi, że to jest okropne, że mu się nie podoba... Nic mu się we mnie nie podoba... Ciągle pisze jakie Norweżki są cudne. Pisze mi, kiedy sobie tam pisał ze swoją koleżanką z Norwegii ;P. Suuuper. Chce wzbudzić we mnie zazdrość? Udaje się mu. Ja tak nie robię ; ). Zatem za co mnie tak robi?
Często zamieniam się przy nim w rozchichotaną dziewczynkę. Robię się głupkowata... głupiutka. Naginam się dla niego, gubię siebie... Nie umiem mu odmówić, lub postawić się. Ostatnio to zrobiłam i powiedział, że jest zdziwiony. Bardzo go zadziwiłam.
Wszęęęędzie są kłaaaaaaczki <3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz