sobota, 31 sierpnia 2013

Sobota.

Mama pozwoliła wyspać mi się do 11tej. Ostatnie dni wakacji... Potem nowa szkola, nowy materiałł, nowi ludzie, nowe problemy. Jak w każdą sobotę posprzątałłam wszystko. Następnie wzięłłam się za poprawienie kołnierzyka w bluzce na rozpoczęcie szkoły i w rezultacie zrobiłam nowy xd. Jutro zobaczę, jak to wygląda na mnie. Potem długaaaaaśna kąpiel. Popisałam z Mateuszem. Ucieszyłł się, bo czytał mojego aska.Ktoś zapytał, co o nim sądzę, to odpisałam jaki jest cudowny. Uznał to za pierwszy raz wyrażenia jakiegoś uczucia.OK. No to niech się cieszy xd. Pomalowałam paznokcie i leżę teraz w łóżku. Zaczynam bać się poniedziałku. Boję się, że nie dam rady sobie w szkole... Zawalę? Jestem nerwowym człowiekiem ... Nie radzę sobie ze stresem. Mateusz będzie musiał dużo mnie przytulać. #dzisiajwidziałamperłoweniebo #fallinlove

30 sierpnia - lody i książki.

Wczoraj znowu nie dodałam postu...Jakoś mi się nie chciało? Moze zapomniałam... Więc wczoraj pojechałyśmy z Magdą na rowerach do miasteczka na szkolne zakupy i tradycyjnie na najlepsze lody na  świecie. Pani w księgarni próbowała wykiwać mnie z okładkami. Naliczyła mi za dużo i zapłaciłam dychę więcej. Kiedy nikogo nie bylo w kolejce, warczala niemilo. Gdy wrociłam upomnieć się o swoje, była milutka, bo stali za mną ludzie. Głupio.Potem na loooody. Znowu genialnie smakowały :3.Wpadłyśmy jeszcze tu i tam, a następnie kierunek - dom. Zostalam u Magdy. Potem w domu nie spałam do 4tej. Nie mogę jeść i nie mogę spać. Sklepu szukam w łazience. Pisałam sobie do późna z Mateuszem. Miał z kumplami jakąś imprezę na skejpie.Chciało mu się spać, ale wytrwał.  Kacper napisał na fb. Pisałł, że będzie za mną tęsknił. Ja za nim też :((. <3 . W tym roku bardzo zżyliśmy się ze sobą... Będę na przerwach wpadać w lo na fb : D. Napisała też Linka i Skrzynek. Popisaliśmydługo. Było super xD. SPAĆ. I poszłam spać. #dreamcometrue

czwartek, 29 sierpnia 2013

Słońce i woda.

Rano trochę posprzątałam. Potem czas wyjść po Mateusza. Przyszliśmy do mnie. Zjadł i ruszyliśmy na rowerkach w moje magiczne miejsce. Na miejscu rozłożyliśmy kocyk i zaczęliśmybpatrzećbw chmurki. Jak na złość nic nie chciały swoim kształtem przypominać. Potem trochę czułości.Nie wygarnęłam mu... Nic nie wspominał dzisiaj o wymarzonych blondynkach, nie bylo odpowiedniego momentu. Cóż, kiedy indziej...Czas na powrót do domu. Pograliśmy w milioneróqmw xd. Potem pokazał mi swoją grę, w którą kiedyś ciągle grał. Szybko zleciało i trzeba było iść na stację. Odjechał. Czuję, że trochę zapominam o Ewelinersie. Powoli Mateusz zajmuje moją głowę. Zastanawiam się, kiedy będę sobą? kiedybpowiemy sobie te dwa słowa? kiedy przestanie mnie zawstydzać...? #lovelovelove #ihatelove

środa, 28 sierpnia 2013

Dzisiejszość.

Wczoraj spałam u Magdy - spontaniczna decyzja. Obejrzałyśmy pozostałe 3 horrory, które nam zostały: Dom woskowych ciał, Droga bez powrotu i The sinister.Wszystkie były okej. Potem spać i do domu na 9tą. Mama robiła pierogi,musiałam pomóc. Skończyłyśmy inposzłam grać w cukierkową grę. Potem wzięłam ołówek w dłoń i rysowałam dalej Ewelinersa. Wczoraj odezwał się.Napisał, że mu się stęskniło. To był przesłodkie :). Chciałam mu napisać, że ja bardziej, ale mam chłopaka, tak nie można... Muszę o nim  myśleć. Poszłam znowu grać w grę i potem znowu rysunek. Nudny, pochmurny dzień.Umyłam głowę i pomalowałam paznokcie. Jutro przyjeżdża do mnie Mateusz.  Muszę ogarnąć z rana dom... więc wstać o 8mej...Zabiorę go nad rzękę. Pooglądamy chmurki.Jeżeli będzie dogodny moment to mu też wygarnę to, co chcę. Potem może jakiś film, albo i nie.  Nie wiem. Ciągle obiecuję sobie być sobą przy nim i mi nie wychodzi. Ciągle gram głupiutką, słodką, zawstydzoną dziewczynkę... #YOUSTUPIDGIRL #YOUWEREMYWORLD dobranoc

27 sierpnia

Wczoraj był wtorek. Posprzątałam w domu, kazano mi.Potem, ok. 17 pojechałam do Magdy. Poszłyśmy z jej psem na dłuuugi spacer.Rozmawiałyśmy o Mateuszu. Doszłam do wniosku, że próbuje zbudzić we mnie zazdrość specjalnie... Mówiąc o niebieskookich blondynkach... o bladej cerze. Czy robi to specjalnie, bo chce, żebym była zazdrosna? Czy po to, żebym mu  pokazała, że jestem zazdrosna? Ciągle wypomina mi coś, a potem dziwi się, że z niechęcią reaguję na jego komplementy. Najpierw źle, bo noszę okulary. No dobra, początki znajomości; przyzwyczai się. Potem źle, bo mam niecałkiem niebieskie oczy, jakby zielone. Kolejna rzecz to to, że jestem szatynką... częste wspominanie jakie blondynki są super. Teraz stwierdził "szkoda, że trochę opaliłaś się". Aha... Tak mu nie pasuję, a jednak ze mną jest? Po co? Niech wymieni mnie na jakąś blondyneczkę skoro go tak kręcą...  Jest ze mną, dlatego, że żadna jego wyśniona go nie chce, a o mnie kilku jego znajomych powiedziało, że jestem ładna? Ciągle wypomina mi to, że szkoda jaka ja to nie jestem... Zamiast cieszyć się tym, jaka jestem. Ja mu nie wypominam, że bruneci z brązowymi.oczami są ekstra. Cieszę się nim, a nie innymi."Jesteś piękna" - i jak zareagować? Przecież powiedział, że mogłam iść do drugiej kasy... tam w końcu była ładniejsza pani, bo blondynka, co nie ; P. Tak. Jestem wkurzona. Muszę mu to wygarnąć. Nie dam się miażdżyć. Koniec udawania głupiutkiej. Zakończony ten etap. Teraz będę wskazywać bardzo skrupulatnie mu sytuację. Może zawalczę jego bronią? it's too late  to apologize###

26 sierpnia

Ostatnio  bywam zmęczona, senna i zapominam dodawać posty. Gupio. Dzisiaj dodam 3. Dzisiejszy i wczorajszy i poniedziałkowy. Poniedziałek - czas odwiedzin Mateusza.No i wpadłam do niego. Zabrał mnie na swoje ulubione lody baaardzo daleko za miasto. Dotarliśmy do BK i zjedliśmy po lodziku. Nie smakowały mi tak baaaaaardzo jak jemu. Dla mnie były trochę za bardzo sztuczne xd Dobra. Chciał i spróbowałam.Opowiedział, że uwielbia te lody, bo przypominają mu takie, jakie były kiedyś na jego rodzinnych wyjazdach, jeszcze przed rozwodem rodziców. Potem powrót do niego na obiad. Jego siostra robila obiad. Spaggheti z jakimś sosem brokułowo-łososiowym. Fuuu - łosoś. Jednak smakował mi w tym wydaniu ^^. Potem do pokoju i dużo, dużo czułości. Zbyt dużo, aż zrobiłam się senna i obolaław pewien sposób... Prawie spóźniliśmy się na pociąg. Daliśmy jednak radę. Dom...  pain. it was pain ##

niedziela, 25 sierpnia 2013

Niedziela.

Wstałam z Magdą o 9tej. Jej rodzice pojechali na paradę porcelany, jakieś jarmarki.  Nic nie jadłam. Magda ciągle na mnie warczała - zbliża jej się okres. No to jak tak, to ja nie będę się odzywać. Na 12stą poszłyśmy do kościoła, jako przykładne katoliczki. Powrót i obiad. W miedzyczasie obejrzałyśmy dwa horrory: Szepty i NOcny pociąg z mięsem. Bardzo dobre horrory! W sumie Szepty nie był jakoś szczególnie straszny, ale za to klimatyczny i z dobrymi aktorami oraz zaskakującą niesamowicie fabułaą. Nocny pociąg z mięsem, czyli kolejny film z serii obrzydliwych, a ja takie lubię xD.  dużo krwiiiii. Efekty specjalne - mistrzostwo! Fabuła - intrygująca. Fil m po prostu wart oglądnięcia. PRzyszła pora na powrót do domu. Wróciłam inpomyłam naczynia... bo nic nie robię podobno. Potem Karolina przywiozła mi książki w super stanie. Niebo było tak niesamowicie różowe! Ach, magicznie... Poszłam umyć się, wyszorować wlosy. Potem kolej na szycie bluzki, przyszywanie kołnierzyka i potem malowanie paznokci. Paznokcoe w kolorze róży - czerwono-różowej! Paula wstawiła nowe zdjęcie na facebooka. Stęskniłam się... Patrzyłam tak na to zdjęcie i dotarPo do mnie, że już nie będziemy nigdy w tej samej klasie. Smutek... Potem napisała i troszkę pogawędziłyśmy. PO prawie 10-11 miesiącach związku, nie jest już ze swoim Patrrykiem... Cóż, często zrywają, a potem znów wracają. Idę spać. Nie mam o czym pisać... Może jutro napiszę coś o Mateuszu. W końcu spotykamy się, więc będzie o czym pisać xd. Chcę jutro porysować. Eweliners sam się nie narysuje. Muszę go dokończyć... Dobranoc. CHCIAŁABYM ZAPOMNIEĆ I MÓC.

sobota, 24 sierpnia 2013

MAGDA

No to wstałłam o 10tej. Ubrałam się i poszłam plewić pietruszkę. Błeh... Zleciało szybko, jakoś się z nią uporałam. Potem do Magdy! pojechałyśmy do miasteczka na lody i małe zakupy. Małe zakupy kosztpwaly aż 6 dych.Zdziwiłam się... Trochę mnie to kłuje. Wydałam tyle pieniędzy na takie małe rzeczy. Mam będzie musiała jeszcze kupić mi książki. Wydatek min. 300 zł. Potrzebuję jeszcze torby do szkoły, czyli kolejna stówka. Potrzebuję buty na wf - też około 10. Kilka przyborow do  szkoły i ćwiczenia dla brata - jakieś 150 zł. Mam się okropnie wykosztuje. Pieniądze ulatniają się jak woda... Do tego wszystkiwgo potrzebny mi jeszcze bilet miesięczny - ok.100 zł. Makabra... Nie chcę, żeby rodzicom zabrakło pieniędzy... Do wszystkiego dochodzi jedzenie, opłaty... Porażka. Coraz częściej . Szkoła i praca? Kircze... zastanawiam się nad pracą... Chociaz trochę odciążyłabym rodziców. To trudne będzie..Wra cając do podróży. To kiedy dojeżdżałyśmy, Magda chamsko zahamowała przede mną i wywróciłam się. Na szczęście nic sobie nie zdarłam...Gdy dojechałyśmy, wpadłyśmy na początek do naszego ulubionego sklepiku. Potem na najlepsze lody na świecie!A na koniec do kolejnego ulubionego sklepu i do Lidla po żarcie na filmy xD Powrót, a po powrocie na spacer z Atosem! "Wczorajszy dzien zrobiłaś super!" - cos w ten deseń wysłał mi Mateusz sms'em. Jeju xD. Jednak my siębpodobało... a tak go wymęczyłam xD.Magda usnęła. Zmęczyła się po Omenie i Smakoszu (fuuu). Ciągle trajkotała jak się bardzo boi. Bojuuuu xD! Tomek napisał, że dostał nareszcie pracę. Brawo Tomku Atomku! Jutro, a właściwie dzisiaj xd trzeba wstać do kościółka. W poniedziałek do Mateusza! Czuję, że chłopak musi się wyładować, więc wymaca xd. Aleee dobra :D.Pomaluję paznokcie moich ulubionym różanym kolorem! Dzisiaj znalazłam i kiupiłam ^^. oki. Wybaczcie za błędy, brak akapitó, ale telefon : |... DOBRANOC. Idę teraz pograć w fejsbukową grę xD MOŻE AJ LOW JU?

piątek, 23 sierpnia 2013

Odwiedziny.

Dzisiaj będzie krótko i na temat - jestem zmęczona i chce mi się spać xd.
Wstałam o 8 rano. Zaczęłam się szykować. Pościeliłam łóżko, pozamiatałam, ogarnęłam ostatnie niedopatrzenia porządkowe. O 11 popędziłam na stację. Po około 20 minutach dotarłam na stację i wyczekiwałam Mateusza. Przyjechał. Mocno wytuliliśmy się. Ruszyliśmy w stronę mojego domku.
Kiedy dotarliśmy, przywitał grzecznie się z moją mamą i braciszkiem. Poszliśmy zjeść zupkę grzybową, która o dziwo przeszła mu przez gardło. Potem wzięliśmy rowery i pojechaliśmy na wieżę oraz śluzę. Droga była troszkę dłużśza, ale dał radę. Wymęczyłam go chyba za wszystkie czasy :D. Drogi były albo zbyt kamieniste, albo zbyt dziurawe, wyboiste. No, to wyjeździł się na rowerze za wszystkie czasy :D.
Kiedy tak już wracaliśmy minęliśmy Magdy tatę.  Potem, kiedy spotkałam się z Magdą, powiedziała mi, że jej tato mówił, że Mateusz jest tragedią xDDDD Straszny mieszczuch, jak się na niego popatrzy. No w sumie... trochę tak :D. Gdy tak sobie byłam u tej Magdy jej siostry zrobiły mi przesłuchanie xD. "Jak ma na imię? Ile ma lat? Skąd jest?".
Kilka minut po 16stej. Jemy obiadek. Pierś z kurczaka i ziemniaczki. Nie ruszył ziemniaczków, co zdziwiło moją mamusię. Ale ok. Rozmawiało im się chyba bardzo dobrze! Ciągle trajkotali o_O. Achh, ci ludzie...
Mamusia poszła sobie do sklepu. Zapowiedziała, że długo będzie tam siedzieć. No i dobra. Poszliśmy do pokojuu. On ciagle ziewał xD. Serio się zmęczył :D.  Poleżeliśmy sobie, popaczyliśmy i już.
Czas na stację!
I odjechał....
Poszłam do Magdy. Potem na lody. Mniam <3. Oglądałyśmy Straszny film 3. Zasypiałam. Pozostał powrót do domu. Ledwo doszłam. Teraz ledwo piszę.
Jutro popytam mamusi, co tam myśli o Mateuszku. Jutro może też pójdę do Magdy na nockę. Może również wybierzemy sie do naszego ulubionego miasteczka na lody i inne :D. Na rowerkach oczywiście! Magdę pododbno rozpiera energia xd.
Mateusz zaprosił mnie do siebie na poniedziałek. Okej, może wpadnę. W ogóle, wszystkim przedstawił się jako Mikołaj... bez kitu :|. Ale dobra... Był u rodziny. Pokazał wszystkim mnie, moje zdjecia. Wszyscy pdoobno zadowoleni :D Super. Szkoda, że u nie całkiem tak nie jest... ale kit. Mnie tam on pasuje xD.

SPAĆ SPAĆ SPAĆ #SPAĆ
pa.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Porządeczki.

Wstałam sobie, zjadłam i. I zaczęło się.Umyłam dwa okna. Potem pomyłam podłogi.Następnie wyszorowałam łazienkę. Kolejnym celem było japompowanie kół w rowerach. Jutro planuję pojechać gdzieś z Mateuszkiem ; >. Dzisiaj usłyszałam od niego niemiły żarcik. Magda twierdzi, że za bardzo spinam. Nie wiem... Nie wydaję mi się. Szukałam dzisiaj jakiejś torby do szkoły na allegro. Znalazłam bardzo fajną torbę - plecak z prawdziwej skóry za jedyne 115 zł! Opyla się ^^. Wieczorem ogarnęłam pierdółki na moich półkch i całą szafkę. Magda wpadła na trochè. Buszowała mi w pudełkach, a potem wściekała się z Arkiem. Spoko... i do kogo przyszła? -,-. Udało się. Na jutro wszystko gotowe. Teraz  Mateusz może mnie odwiedzić xd Już zasłużył na to. Ciekawe, jak rodzice na niego zareagują, a jak on na nich.Mam nadzieję, że będzie dobrze. Lubię go, ale nadal coś mnie denerwuje... Dziwne.Idę lulu... Czas na mnie. Bye bye :3

środa, 21 sierpnia 2013

No to miasto.

No to wstałam o 5:50 o_O. Już niedługo będę stawała o tej porze, a nawet wcześniej. Makabra.. ale szkoła, to szkoła. Nowa szkoła...
Pojechała z mamą i Arkiem na usg. Wszystko ok. Dziwne... Bez powodu by mnie nie bolały nerki/nadnercze... Dobra, w każdym razie nic nie wyszło, więc nie trzeba się leczyć ;).
Badania skończyły się szybko. Weszliśmy i wyszliśmy. O 9 było po sprawie. Wzięłam 2jkę i pojechałam do galerii. Miałam czekać do 13 na Magdę, która miała dojechać do mnie, ale jej brat jechał w moją stronę i już o 10tej spotkałyśmy się. Szukałyśmy mi białej bluzki na rozpoczęcie roku. Wszędzie takie same. Bardzo drogie... ale coś znalazłam w sensownej cenie ;), Muszę tylko lekko przerobić kołnierzyk i będzie genialna. Potem pojechałyśmy do naszego ulubionego lumpika. Nic dla siebie nie znalazłam, za to mojemu małemu braciszkowi znalazłam genialną materiałowo bluzę z Cookie Monster'em :D Ok. Magda trafiła na jagodowy sweter z H&M'u. Tylko za 2 złote! Farciara :D. Następnym celem stało się TESCO. Musiałam kupic kilka szkolnych pierdółek, zeszyty etc. Wyszło na to, że kupiłam Młodemu plecak, różne przybory i tylko 3 zeszyty z 15stu. Rzeczy w TESCO są koszmarnie drogie! Jeden zeszyt 90 kartkowy w twardej okładce kosztował od 6-8 złotych o_O. Makabra :D. W biedronce takie same miałam za 1,99 xD. Wcześniej wpadłyśmy jeszcze do KFC. Zestaw longer <3333. Uwielbiamy to! Nic nie znalazłyśmy w B-smartach :d. Nie było żadnej nagrody! Za to... otwierając tą kanapkę, zobaczyłam dwa małe longery : |. Dwea małe kawałeczki. Prawie sama mąk, spieczona na oleju. Zawiedziona byłam i nienażarta :|.
Uwielbiam jeździć do mista! Tyle kolorowych rzeczy, ładnych ciuchów, ciekawych trendów, charakterystyczne dźwięki. Uwieeeelbiam :>. Od września już codziennie tam będę. Jeszcze tak blisko galerii <3 Akurat blisko do KFC. Tam dają zawsze tak super napakowane! Mmmmm :>.
Wróciłyśmy z miasta po 20stej. Szybko na rowerkach pojechałyśmy ze stacji to Magdy. Bardzo chciało jej się sisiu xD. Mnie też - katorga xD. Kiedy zaspokoiłyśmy swoje potrzeby fizjologiczne obejrzałyśmy Straszny film 2. Jejuuuuu, poryty film xD. Parodiowanie było genialne! Jednak sam w sobie film jest bardzo zboczuchowaty :D.
No dobra. Dzień ogólnie udany. Było fajnie :>. Przez większość czasu miałam cudny humor. Trochę mnie wkurzała Magda, kiedy nie podzielała mojego zdania przy wyborze bluzek (kiedy był trafny), ale dałam radę. Potem opierdzielała mnie, że wybieram sobie drogą torbę do szkoły... ale ja bardzo lubię torby z Reserved. Niesamowicie dobrze mi służą... lecz cóż. Torby jak nie mam, tak nie będę mieć :D. Może na początku roku xd.
W ogóle! Gdy tak czekałam na Magdę, wstąpiłam do Kerfura po coś do jedzenia, bo nic nie jadłąm rano. Wchodzę w dział z galaretkami, a na przeciwko mnie w dziale z pastami do zębów itp., stała kopia Ewelinersa! Boju... Tak patrzę na tego faceta z uchachaną miną. Koleś odwrócił się, patrzy na mnie, a ja po prostu nie wiedziałam, co mam robić. Gwałtownie odwróciłam się i wbiegłam w inny dział. Idiotka xD... Na pewno zorientował się, że się na niego gapiłam, ale dobra... To było cud, miód przeżycie. Widziałam prawie Ewelinersa ^^. Pierwszy raz w życiu <3. Dawno nie pisaliśmy zresztą... Może wreszcie się odezwie? Miło by było ;P.
 Dobra, czas do spania. Przydałoby się wreszcie. Bardzo wcześnie rano wstałam, teraz trzeba odespać.
Dobranoc :> Kolorowych!
Ony jutro i w piątek było super ^^.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Kłótnie, kłótnie... kłótnie cd.

Wstałam o 9tej.
Poszłam pomóc mamie. Potem... Potem zaczęła się jadka. "Nie umyłaś okien w domu!" - i tak w kółko. "Miałaś na to całe wakacje" - blablabla. No ja nie mam, co robić tylko myśleć w wakacje o jakiś robótkach! Oczywiście...
Darła się i darła. Ryczała, wymyślała, mówiła, jaka ja to nie jestem. Znowu mi w sumie przekazała, że jestem do dupy, najgorsza i nienawidzi mnie. Wszyscy inni są lepsi - "Obcy bywają lepsi od ciebie!". DZIĘKI MAMO. Potem dziwi się, dlaczego wybieram słabe szkoły, a nie te z wyższej półki xD. Mów, że jestem do dupy - dziw się, że boję się iść do dobrej szkoły i nie wierzę, że mogę się dostać! Taaaaaaak.
Krzyczała najpierw,  że pomyje sobie okna sama, ale to u siebie mam umyć dzisiaj. Umyłam. I dobrze, darla się, że pomyje swoje sama. OK, nie ruszałam ich więc. Potem darła się kolejne 2 h, że miałam umyć jej xD "Gdybyś miała trochę oleju w głowie, to byś zrozumiała, że jednak miałaś je umyć!". JA PITOLE, ALE PITOLI. Umyj, nie! Nie myj... umyj! BOŻE - wtf?! Wzięłam wreszcie wiaderko i chciałam iśc myć, a ona - NIE, obejdzie się! AHA XD... Patologia.
Rysowałam sobie znowu Ewelinersa. Coś wychodzi....
Tęsknie za Mateuszem w sumie. Dawno go nie widziałam. Zostały jeszcze 2 - 3 dni zanim wróci od rodziny z Głogowa.
Piszę sobie z Kacprem. Nareszcie wywalił na tą swoją pannę, która go olewa. Napisał: Nie będę już się nią przejmował. Jak ona mnie, tak ja jej. Prawidłowo!
Jest mi źle. Eweliners odwleka spotkanie. Znów miał trasę, znów nam przeszkodziła. Kurde... Nigdy z nim nie porozmawiam, nie poznam go. 28 wrześnie minie rok naszej znajomości!
Jutro trzeba wstać o 6 i do miasta na usg brzuszka. Boli. Trzeba coś z tym zrobić. Potem skoczę z Magdą na zakupy. Muszę wreszcie kupić zeszyty do LO! Zostało jeszcze 1,5 tygodnia do rozpoczęcia roku szkolnego o_O. Jeeeeeju, ale szybko minęło! Nowa szkoła, nowi ludzie... ale będzie.

idę. znowu marudzi.
dobranoc.

nigdy , nigdy , nigdy. a ja tak bardzo chcę .


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Zostały dwa tygodnie.

Poniedziałek. Właśnie oderwałam się od rysowania. Pewnego razu zachciało mi się narysować czyjś portret. Rysuję więc Ewelinersa... Magda mówi, że idzie mi bardzo dobrze. Jedyną motywacją dla mnie jest to, że może jak skończę, wyślę mu to. Tak to... pewnie gdybym rysowała coś innego rzuciłabym to w cholerę po 3 dniach. Męczę się już prawie 2 miesiące, ale daję radę małymi kroczkami.
Wstałam około 12. W końcu poszłam spać prawie o 3 w nocy... Magda w sumie już spała, ale ja sobie gawędziłam z Tomkiem na fb i grałam w Candy.
Czas na śniadanie. Zjadłyśmy z Magdą gigantyczne hamburgery domowej roboty. Były gorzkie, bo sałata przekwitła, ale dało się zjeść :D. Potem oglądałyśmy filmiki na jutjubie. Masa śmiechu.
O 16 wróciłam do domu. Nie ma mnie w domu - żle, jestem w domu - żle, ciągle źle. Ledwo weszłam do domu, tato mnie ochrzanił, że wróciłam tak późno po nocce. Mama opierdzieliła mnie, że nie umyłam naczyń... Szkoda gadać. Ciągle się mnie czepiają. Ciągle sie oboje kłócą. Czuje się gówniano w tym domu. Czuję się jak dodatek. Wiem, że sama powoduje, że krzyczą na mnie, ale będę się broniła, kiedy coś sobie wymyślają na mój temat. Coraz częściej myślę o wyprowadzce w 18 urodziny. Wziąć torbę i zostawić kartkę z napisem "Już nie będziecie słuchać mojego gadania.".
Mateusz dowiedział się, że mój tato jest rolnikiem. Napisałam mu w sms, żeby w piątek nie dostał zawału. Był bardzo zdziwiony. Nie wiem w sumie dlaczego? Zdarza się, że ludzie mają gospodarstwa ;p. Dobra, chociaż już wie. Przekonamy się w piątek, co to będzie.
Dzisiaj przyjechała pani Kazia. Zabrała dwa moje kocurki do swojego sąsiada. Tam są dzieci z domu dziecka - adoptowane. Zawsze wkurzałam się, kiedy oddawaliśmy kotki. Wiadomo, przywiązywałam się. Teraz cieszyłam się. Cieszyłam się, że jakimś dzieciom sprawię radość. Są trochę jak te kotki. Poszły razem do obcego domu. W sumie kotki zostały odebrane matce, a dzieci zostały oddane przez matkę... ale kij. I one, i kotki boją się i wędrują po domach.
Głowa mnie boli, ale mam wenę. Chcę porysować jeszcze, ale zaraz mama będzie kazała mi kończyć. Nie chcę. Chciałabym mieć swój pokój. Chciałabym mieć nawet w nim tylko łóżko i małe biureczko z małą lampką. Siedziałabym i rysowała w ciszy. Nikt by mi nie przeszkadzał. Byłabym tylko ja i mój rysunek.
Głowa mnie boli.
Jutro muszę jechać po podręczniki do Karoliny. W sumie 1/3 książek załatwiona i to za 5, 6 dyszek. Nice ;>.

Jeżeli ktoś to czyta to... to cieszę się w sumie... : ) Tylko, czy mógłbyś zostawić jakiś dowód tego? Komentarz? Nawet wystarczy kropka. Dobra. Wiem, że nigdy tego nikt nie zrobi xd. Pisze tego bloga chyba właściwie tylko dla siebie... Kit. Podoba mi się to ;D.


dobranoc . pchły na noc!

lubiła tańczyć, pełna radości tak.

niedziela, 18 sierpnia 2013

ŚPIĄCO.

Ten post piszę tak późno... ale cóż. Uznajmy, że post piszę 18.08, bo w sumie dla mnie jest jeszcze niedziela xd. Nie śpię, bo jestem u MAgdy. Nocka <3. Piszę z telefonu, więc koślawo mi idzie...Wstałam dzisiaj o 7. Jezu, to była makabra.. Spałam tylko 5 h.Jeszcze nie odespałłam dobrze wesela...Poszłam do kościoła na 8smą za dziadka. Wróciłam i poszłam pomóc mamie na dworze. Spać tak bardzooo mi się chciało. Wróciłam do domu i poszłam spać xd. O 13:30 zjadłam cholernie dobry obiad. Gdybym rozmawiała z mamą, to bym opowiedziała jej o pyszności tych udek. Mniam! POtem czekałam i czekałam na 16:00, żeby iść na nockę do Magdy. O 21:00, kiedy się ściemniło, obejrzałyśmy horror - NIeobecność. DOBRY. STRASZNY. OKROPNY. NIENAWIDZĘ DUCHÓW. Magda piszczała... to było straszniejsze niż film. Teraz leżę w łóżku. Tomek pisze o jakiejś swojej nowej  pannie. Myślę o Ewelinersie, Mateuszu i o tych odgłosach z podłogi..... o.oMateusz nie wie, że moi rodzice mają gospodarkę. Nie mówiłam mu, bo nie uznałam tego za konieczność.  Po co? Dla mnie to normalne. On zresztą nie pytał, co robią rodzice. Ewentualnie w piątek dostanie szoku. Kit ; p. Wteszcie wpadnie do mnie. Mial jutro, a dzisiaj w poniedziałek wpaSc, ale mamie wypadla wizyta u lekarza... W piątek miną 2 miesiace xD. Po 2 miesiącach pozna moivh rodzicow. I dobrze : D .... akapit .... Ewelinersie, odezwij sie.Tesknie. Ty mnie klamiesz :/. Nie miales wtedy trasy. Znowu wywinales sie od spotkania... ale dobra. Koniec... Ide lulu : ). papa

sobota, 17 sierpnia 2013

Kłótnie.

Sobota. Posprzątałam trochę. Nie mogłam wszystkich pomieszczeń, bo Krzysiek i Daria zajęli pokój. O 14 miałam być pod gimnazjum - spotkanie klasowe. Najpierw pokłociłam się z mamą... Usłyszałam jaka jestem okropna, leniwa. Zawsze tak jest. Już niedługo będę miała 18ście lat i kończę wszystko ;)).  Musiałam zostawić wszystkie porządki, bo mi rozkazała. Pojechałam. Kinia, Kondziu, Gosia, Monia, Kamil i Kaos <3 Kamil spóźnił się 35 minut... Cały on. Wróciłam po 17. Dom sprzątnięty. Mama posprzątała za mnie. Dalej była tak wkurzona, jak i ja. Posiedziałam w domu i około 21 wybrałam się do Magdy. Poszłyśmy na spacer. Rozmawiałyśmy o wszystkim. Eweliners, Mateusz, życie. Na koniec wyskakiwałyśmy zakapturzone na ulicę i straszyłyśmy kierowców xDD. Wróciłam około 24tej, dlatego tak późno dodaję post. Teraz piszę z Tomkiem o jego dziewczynach i oglądam Drogę bez powrotu 2 (schizowaty film). Jutro wstaję o 7 (dzisiaj xd) i idę do kościoła. Chyba idę na nockę do Magdy. Napaliłyśmy się na horror "Nieobecność". Zobaczymy, czy oglądniemy xD. BOJĘ SIĘ.

tatuś zaszalał, opił się.
Ewelinersa chyba kocham.
Mateusza nie mogę póki co wpuścić do serca, bo Eweliners...


#nie chcę być dodatkiem


Dobranoc. :)

Wesele i Mati.

No to uznajmy, że ten post piszę 17 sierpnia. Za 8 minut będzie 24:00 - niedziela, 18 sierpnia. Muszę wstać rano, o 7 i wyszykować się do kościoła na mszę za dziadka.
#Wesele, 15 sierpnia.
Tato jak zwykle stroił fochy, że gdzieś musi jechać.Wiedziałam, że tak będzie, ale dobra... Pojechaliśmy do kościoła. Kilku ludzi siedziało w ławkach. Wyczekiwaliśmy przyszłego małżeństwa. Wszystko w miarę szybko skończyło się, aż się zdziwiłam... Czas ruszyć do restauracji - Słoneczko" :)! Tato z mamą zabrali babcię. Ja z moim młodszym braciszkiem zabraliśmy się z moim starszym bratem - Krzyśkiem i jego dziewczyną Darią. Nagle wszystkie auta stanęły w korku.  Krzysiek jako profesjonalny fotograf, wyszedł z auta i poszedł zobaczyć, co się dzieje. Karol z Madzią wynajęli znajomych, aby ci zrobili im "bramę". Brama to takie miejsce, gdzie od Ruskiego Pan Młody wykupuje Pannę Młodą za kilka flaszek :D. Wtedy dopiero wszyscy mogą przejechać, rzecz jasna. Ruski przypominał mi napakowaną wersję Mateusza. Totalnie! Miał w sumie ciemne włosy i brązowe oczy, lecz z twarzy po prostu Mati xd. Śmiechowe. Dotarliśmy i rozgościliśmy się. Każdy znalazł swoje miejsce po wizytówkach znajdujących się na stołach. Usiadłam obok pewnego chłopaka. Chyba był w moim wieku - nie wiem. Byl bardzo agresywny, burczał, pij potajemnie z kieliszka mamy xd. Bałam się go. Bałam się, że zaraz mi zasunie z łokcia. Młode małżeństwo było przepiękne :). Madzia była przepiękna, a jej mąż wesolutki i zawstydzony. Czas mijał bardzo wolno... Do 4 rano zostało mnóstwo czasu... Zostały dwie godziny. Młodzi ponapijali się niemiłosiernie. Nagle poczułam lekkie smyrkanie w ramię. Agresor poprosił mnie do tańca. Ahahahahahha xD. Zdziwiłam się, ale poszłam. Potem poprosił mnie świadek Pana Młodego. Wywijał, że hoho. 3 rano. Sala znacznie opustoszała. Wszystkim uderzyła wódka do głów. Świadek P.M. znowu do mnie podszedł i poprosił o taniec. Jeju, gdybym wiedziała, że będzie to taki taniec... to bym w życiu nie zgodziła się. Czułam, że facet "ma na mnie ochotę". Już nie kręcił mną tak. Teraz było wiecej przytulasów? Wręcz kleił się do mnie... Dyskretnie wąchał moje włosy, a ja dyskretnie odsuwałam się od niego. Czułam, jak korciło go, żeby zsunąć dłonie na moje pośladki... Koniec = łuuuch. Potem ciągle obserwował mnie cielęcymi oczkami... Niektóre dziewczyny mierzyły mnie. Nie podobało mi się to.
WRÓCILIŚMY DO DOMU. 5 tano i wreszcie usnęłam.
Nie wzięłam ze sobą Mateusza. W sumie mogłam, byłby to dobry pomysł, ale wolałąm nie. Tak szybko poznawać go z caaaaałą rodziną? Jeszcze nie poznał moich rodziców xd. Przyjdzie czas i pora, a ja nie chcę sprowadzać każdego chłopaka po tygodniu do domu... Od początku traktuję go poważnie, ale wolę poczekać.

#Mateusz.
Na początku było super. Teraz coś się pitoli. W sumie pewnie według niego jest normalnie, ale dla mnie nie... Czuję się przy nim głupia. Często mówi uszczypliwe rzeczy, cwaniakuje się... Mówi mi komplement, potem dziwi się, że reaguję tak, jakby był chamski. Jak mam reagować? "Seksi jest blada cera, blond włosy i niebieskie oczy!" , "Mogłaś isć do drugiej kasy. Tam była ładniejsza pani (blondynka)." - ekstra. Jestem długowłosą szatynką z niebieskimi, ale jakby zielonymi oczami, lekko opalona i noszę okulary ;P. Boże... Co to było, jak zobaczył mnie w okularach. Ciągle uświadamiał mi, że to jest okropne, że mu się nie podoba... Nic mu się we mnie nie podoba... Ciągle pisze jakie Norweżki są cudne. Pisze mi, kiedy sobie tam pisał ze swoją koleżanką z Norwegii ;P. Suuuper. Chce wzbudzić we mnie zazdrość? Udaje się mu. Ja tak nie robię ; ). Zatem za co mnie tak robi?
Często zamieniam się przy nim  w rozchichotaną dziewczynkę. Robię się głupkowata... głupiutka. Naginam się dla niego, gubię siebie... Nie umiem mu odmówić, lub postawić się. Ostatnio to zrobiłam i powiedział, że jest zdziwiony. Bardzo go zadziwiłam.


Wszęęęędzie są kłaaaaaaczki <3.

Na skróty.

Dawno mnie nie było, a dokładnie od 8 marca. Napisałam wtedy ostatni post. Nie wiedziałam, że do dzisiaj tyle się zmieni.
W kwietniu nie wydarzyło się raczej nic ciekawego. 6 kwietnia odwiedziłam szkołę, do której tak bardzo chciałam się dostać. Jednak ostatecznie wybrałam na pierwszy wybór totalnie inną szkołę. Może to dobry wybór... Z moim znajomym z sieci - Ewelinersem (będę go tak nazywać), nie pisałam. Urwał nam się kontakt. Może i dobrze... ale bardzo tęskniłam.
W maju wydarzyło się coś nieprawdopodobnego! Po prostu podeszłam do pewnego chłopaka pracującego na festynie i podałam mu swój numer telefonu :O. Był tak niesamowicie przystojny... troszkę niższy ode mnie, ale i tak boski! Nie wierzyłam, że dałam radę, że pokonałam swoją niepewność. On był taki przystojny, a ja niestety nie jestem jakaś piękna.Nie pisał kilka godzin... Uznałam, że zbył mój "bonusik za dobrą pracę "..Namówiłam Magdę do tego, żeby podała swój numer temu kolesiowi, który jej się podobał.
Kiedy wracałyśmy do domu jej lovelas zasmsował do niej. No to Magda zaczęła się cieszyć, a mnie było głupio...
Bo mój lovelas nie odzywał się - dał mi kosza. Ból, ból, ból. W nocy nagle przebudziłam się.
Dostałam sms'a. Poszłam spać. To był chyba jakiś sen, ktoś pomylił numery... tak mi się wydawało. Dziwna sytuacja.
Rano, w niedzielę, obudziłam się.
Coś kazało sprawdzić mi skrzynkę odbiorczą. Patrzę, a tu sms od niego!
Udało się! Pracował do późna i nie mógł odpisać; przeprasza, jeżeli mnie obudził.
Jak okazało się po pewnym czasie, była to genialna decyzja : )! Miał na imię Arek, był w moim wieku o_O. Trenował mma -
"Napakowany" blondyn o niebieskich oczach, nieśmiały, kulturalny, uprzejmy.
Pamiętam, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz na Wyspie Słodowej.
Siedzieliśmy kilka godzin na ławeczce i rozmawialiśmy o wszystkim. Zrezygnował dla mnie z basenu :).
Na koniec spotkania, kiedy rozpadało się, a tramwaj przyjechał, przytuliłam go i zapytałam pospiesznie, czy kiedyś jeszcze się spotkamy. Tak, oczywiście! - powiedział Było super.
Był zbyt idealny. Spotkaliśmy się tylko 3 razy. Nie wyszło nam 4 spotkanie, bo musiał pomóc dziadkowi... niby.
 Obiecał się potem odezwać i odezwał się dopiero w lipcu - za późno...  Dziwne.
20 maja napisał do mnie pewien Mikołaj. Napisał krótką wiadomość, spostrzeżenie, pierwsze wrażenie.
Zaczęliśmy wymieniać ze sobą bardzo długie wiadomości.
Nie angażowałam się zbytnio w tą znajomość, bo chłopak nie za bardzo jakoś mi się podobał.
Taki jakiś zwykły chłopaczek z dziwnymi włosami. Potem podałam numer Arkowi.
 Zaczęłam spotykać się z Arkiem nadal pisząc z Mikim.
Właściwie Mikiego zaczęłam zlewać... stawałam się niemiła i krótko odpowiadałam.
 Ciągle namawiał mnie do spotkania. Dla mnie liczył się tylko Arek.
9 czerwca - bierzmowanie. Maria Magdalena ; >>.
10 czerwca Eweliners wysłał mi buziaka na gg. Odpisałam "cześć" i na tym się zakończyło.
Tęskniłam, bardzo... Znowu wprowadził zamęt.
14 czerwca pierwszy raz spotkałam się z Mikołajem. Pamietam moment, w którym zobaczyłam go.
Szedł przed siebie lekko przygarbiony, wypatrując, z których drzwi zaraz wyjdę. Pociąg stanął. Drzwi otworzyły się.
Wyszłam i przywitałam się z nim. Przytulił mnie chyba... nie pamiętam jakoś...
Potem poszliśmy kupić bilet powrotny, żeby potem nie spieszyć się. Staliśmy w kolejce bardzo długo.
Ciągle patrzył na mnie, w moje oczy. Gdy nasze spojrzenia krzyżowały się, czułam jakby wielka kopara przejeżdżała mnie od środka. Bardzo dziwne uczucie...
Nie umiałam mu patrzeć w oczy, nie mogłam. On bardzo lubi patrzeć komuś w oczy podczas rozmowy.
Natomiast ja uważam, że tylko nieraz wystarczy popatrzeć się komuś prosto w oczy.
Kupiwszy nareszcie ten zakichany bilet, przeszliśmy się do jakiegoś parku nieopodal dworca.
Usiedliśmy na ławeczce i zaczęliśmy rozmawiać. Mikołaj był pewnym siebie chłopakiem, inteligentnym, zabawnym, oczytanym.
Dojrzale i z dystansem patrzył na wiele spraw.
Pamiętam, jak opowiadał o budynkach, czy o niebezpieczeństwie, które kryje się na każdej z ulic.
Siedzieliśmy tak i śmialiśmy się, kiedy on nagle sprytnie w śmiechu objął mnie jedną ręką. Tak zostało do końca.
Smyrkał mnie po ręce, przyznam, że trochę mnie to rozpraszało... Szybko zleciało. Musiałam wracać na dworzec.
Wstaliśmy, a on z wielkim uśmieszkiem i "tytyryty" złapał moją dłoń i poszliśmy.
Nie spodziewałam się, że będzie tak miło. Teraz musiałam wybrać... Arek czy Mikołaj?
Arek był strasznie nieśmiały... ale za to przystojny, słodki i uprzejmy. Czułam, że podobam mu się.
Mikołaj był pewnym siebie chłopakiem, starszym ode mnie o 3 lata.
Inteligentny, zabawny i z cudnymi policzkami - lubię to.
Mama już po operacji. Cierpi. Ja i moje uszy też.
21 czerwca. Kolejne spotkanie było równie przyjemne. Usiedliśmy w parku przy teatrze lalek.
Dzieci grzecznie bawiły się na placyku, a my rozmawialiśmy. Nie umiałam popatrzeć  mu w oczy.
 Ciągle czułam to uczucie rozjeżdżającej mnie od wewnątrz koparki. Miażdżono mnie niemiłosiernie.
Próbował trzymać moją głowę, żebym nie odwracała się, jednak nie udawało się.
 Pocałował mnie, a potem znowu i jeszcze raz.
Przytulał, całował, patrzył i tak w kółko.
A ja nadal nie wiedziałam, kogo mam wybrać...
23 czerwca. Spotkaliśmy się znowu. Znowu inny park, bo on lubi zaskakiwać :D.
Znowu były całowanki-macanki. Oficjalnie zostaliśmy parą. "Nie całuję koleżanek"... ta xD. Ja kolegów czasami xD
ZMIANA STATUSU NA FB. On pierwszy <3.
Zanim jednak to wszystko wydarzyło się, to okazało się, że Mikołaj to tak naprawdę Mateusz.
Pokazał mi swoje dokumenty, a ja dopiero za 3 razem zauważyłam imię. Poczułam się oszukana...
On wytłumaczył, że nie lubi swojego imienia, dlatego wszystkim przedstawia się jako Mikołaj... Głupio.
3 lipca zaprosił mniena obiad. Poznałam jego mamę, siostrę i chłopaka siostry.
Było bardzo miło, smacznie i z mojej strony wstydliwie xD. Mają super Garfielda! :>
22 lipca napisał Eweliners. Już o nim prawie zapomniałam... a on o sobie musiał przypomnieć.
Piszemy do dzisiaj. Ostatnio 4 dni temu, bo musiał wyruszyć w trasę.
Znowu wprowadził zamęt. Znowu ciągle o nim myślę... Mieliśmy się spotkać w tym tygodniu.
Okazało się dwa dni przed, że nie może - trasa. Tak bardzo chciałam się spotkać i znowu nie udało się.
Nie jest nam przeznaczone zobaczyć się... Czułam, że znów nic nie wyjdzie.
Mimo że, namawiał mnie do... zdrady, co o nim niefajnie świadczy, to ja po prostu chcę go już zobaczyć.
Posłuchać głosu, usłyszeć śmiech, zobaczyć go. Teraz jednak odpuszczam.
Nigdy nie zobaczymy się.  Nie jest to nam pisane... Wywalam.
4 sierpnia byłam jeszcze w restauracji na obiedzie z ojcem Mikołaja i rodziną ojca.
Było miło. Jednak jestem wstydliwa i głupia. Język strasznie mi się plątał...
Obgadali mnie pewnie... Mały, przyrodni brat Mikolaja polubił mnie :D.


Ewelinersie... tęsknie.

"...nie wyglądasz jak metal.Wyglądasz na grzeczną dziewczynkę..."
tired and lonely