wtorek, 5 marca 2013
Human.
Rano obudzili mnie swiatlem. Mama szykowala sie do szpitala.Ma isc na jakas operacje. Wycinki, cos takiego. No to wstalam potem,rutynowe czynnosci tzn.mycie itd. Szkola. Dzisiaj pierwsza czesc egzaminow. Humanistyczma tzn wos.historia i polski. Poszlo. ok. Rozprawka z polskiego.. Jakies zadanie z kosmosu...Trudno. Cos napisalan. Potem z buta do domu..Autobus uciekl. Na 13 w domu :3. Zawsze po 15, a teraz mila odmiana.Tatus drze sie i drze, bo nie robie nic tak jak jemu sie podpba. Mama w szpitalu i swiruje... Jestem pptwornie zmeczona.Pouczylam sie na jutrzejsza czesc biologiczna. Po dzisiejszej rozprawce mozg mi peka... Jutro po matmie eksploduje chyba. W czwartek jezyk angielski- spieprze...Nie ogarniam sluchania... A tonponad polowa pkt. Hmm. Wpis pisze na telefonie... Brak sily na wlaczenie laptopa... Moj Znajomy ma cjyba tez ciezki tydzien... Nie odpisal mi dzisiaj... No coz. Co razbwiecej komplikacji z Jego strony. Mozna to bylo skonczyc.Jednak nie. Musi sprawdic, kto go tak "pobudzal".Paranoja... Nie chce sie meczyc... Egzaminy zaraz. Trzeba skoncentrowac sie... trying not to love you.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz