czwartek, 2 stycznia 2014

Wolność.

Rano Arek darł się i darł. Rzucał sie do mamy, że on idzie do szkoły, a ja nie. Mama zaczela wiec krzyczec na mnie. Ja ciagle probowalam spac.Chcialam sie wyspac... to ostatnie dni wolne.Dupa. Arus - egoista, daje czadu.Mama krzyczala, ze nie poszlam do szkoly, ale to by bylo frajerstwo xD. I wstalam o 11. Mateusz wyslal milego smsa :)). No opisalam mu, co mi sie snilo... W pierwszym snie ktos przytulaml mnie od tylu. Spalam w lozku i nagle poczulam te lapy i taki straszny chichot. To bylo takie realne... Staralam sie obudzic, ale nie moglam. Obraz mi zamazywal sie, wibrowal.Wreszcie mi sie udalo. obudzilam sie z krzykiem: mamo! Nikogo jednak nie zbudzilam. 2 sen byl katastrofa lotnicza. Wszyscy pasazerowie umierali, a ja stalam po srodku i ogladalam ich. Byli w sumie dziwnie spokojni... 3 sen, ktory mialam, kiedy mnie zmoglo, a nie chcialam juz snic, byl ze smiercia. Czarna postac z czaszka zamiast glowy i kosa w rece. Mama mowi, ze to dlatego, ze dawno nie bylam u spowiedzi. Cos w tym mozze byc... Potem Mateusz zaproponowal,ze poczeka ze mna az do moich zajec  z perkusji. Pozegnalismy sie na gg. Bylismy razem okolo 1,5 h. Najpierw zabral mnie na taka gorke, a tam pokazal ciekawy placyk zabaw. Gora byla niczym taka z krainy Oz. Smiesznie. Potem zabral mnie do pewnego parku. Byl super! I bylo tam okropnie duzo kaczek, ktore sa ekstra. Potem porozjezdzalismy sie. On do domu, ja na zajecia.Zajecia byly spoko. Nowy bit, nowe cwiczenia, nowe kawalki, przy  ktorych gralam . Mialam klopot z nowym bitem , ale wkoncu go ogarne...Korepetytor Marcel byl dzisiaj malo chichoczacy, trudno xd... Wrocilam poxno do domu, zjadlam, umylam glowe. Potem podzwonilam po lekvje - nie mam nic do nauki .Potem popisalam z Magda i Mateuszem. A o polnocy zaczelam robic siatke bryly, z ktora Mat. ma klopoty, a musi oddac ja na zaliczenie. Szkoda mi go bylo... Tyle sie meczyl. Chcialam zrobic za niego ta bryle i juz prawie mi sie udalo... ale maly blad i klops. Jutro da mi wiecej wskazowek. Ogolnie zrobil sie inny, jeszcze milszy. To pewnie po sylwestrze xd.  Coz... Teraz ide spac.Jutro ide do szkoly : / . Matma .... trzeba. A w weekend masa imprez . Eh..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz