No to co... Dobrze nie zaczęłam pisać i już lipa xD. Pierwszy dzień napisany, a drugi oho... Jakoś wyszło tak , że nie wyszło.
Poniedziałek. 6:00 - wstałam. Umyta, ubrana poszłam, albo raczej pobiegłam na autobus. Wczorajszego wieczora wkuwałam jak głupia. Niemiecki, polski, matematyka, wos - i dupa. Dwaj pierwsi nauczyciele pochorowali się ;x. Matematyka. Mam nieogarnietą klasę, nosimy miano zdemoralizowanych, niecywilizowanych debilów - znowu prawie nikt nie nauczył się. Nauczycielka resztkami sił tłumaczyła ostatni raz dany materiał. Już niedługo egzaminy gimnazjalne i ciągle nikt nie wie, ile wynosi pierwiastek z 36 xD.
W piątek Paulina zerwała ze swoim chłopakiem. Denerwował ją, ciągle się obrażał, był zazdrosny, a sam kręcił z jakąś panną. Ona natomiast w wielkiej rozterce, bo zaczęła się kumplować z jednym chłopakiem, a on wyznał jej miłość ;o Normalne... Kto jej nie wyznawał miłości. Ładna, popularna, skejt? dziewczynka, emanująca delikatnością i wrażliwością.Teraz takie: "Kocham Go, ale boję się, że mogę się w tamtym zakochać... Zacznę go unikać." Od miłości nie uciekniesz : ). Zrozum... taką... Kolejna Moniczka. Kręciła od kilku tygodni z jednym chłopakiem. On się starał, bardzo chciał być z nią. Natomiast Paula powiedziała "Ona nie chce mieć chłopaka, jeszcze nie teraz i on jej się, aż tak bardzo nie podoba." Niedziela, wieczór zmiana statusu na fb :D. Hahaha, okej. Po co z nim jest? Nie ogarniam... ale ok.
Poniedziałek ogólnie przyjemny dzień. Trochę ciapa na ulicach, ale ujdzie. Ważne, że słonko wychodzi nareszcie *-*.
Kłótnia z Mamusią. Rutyna. Bez tego się nie obejdzie. Ciśnie mnie do egzaminów:
"Rób powtórki z tej historii!" Ta... -,-.
"Mamo, czemu ty mi nigdy nie powiesz czegoś dobrego, tylko zawsze narzekasz?!",
"Bo byś się rozleniwiła." Aha.
Porobiłam trochę testów egzaminacyjnych. Biologia - ponad 80%, chemia niemal 100%, geografia - ekhm :D, fizyka ...sz...sz ...sz.
Wzięłam książki. Pouczyłam się na karkóweczki, które się szykują... Eh, trzeba, trzeba. Trochę bolała mnie głowa, boję sie, że mogę pochorować się. Za tydzień już generalny próbny egzamin. Wypadałoby dobrze się czuć. A wcześniej może spotkam się z moim pewnym znajomym, jeżeli będzie miał czas :3. Mieliśmy się spotkać wcześniej, ale nie mógł... Gra w zespole, coś wypadło mu. Znajomy, znajomy... Niestety prawie 10 lat starszy, co ja mu mogę dać, zapewnić? Nic, czego potrzebuje. Jest taki idealny, wesoły, przystojny. Myśli, że nie wzdycham do niego, bo nie okazuję tego,a chciałby... A ja po prostu szaleję, jak o nim pomyślę. Genialny, genialny. Nie chce, żeby pomyślał sobie, że ja coś więcej w nim. Tylko bardzo mi się podoba... ale trzymam dystans, próbuję. Poznaliśmy się w sieci. Dzięki sieci mam jakiś kontakt z płcią przeciwną... W ''realu'' jakoś nie wychodzi... Piszemy od września. Dłuuuuugo. Wypadałoby wreszcie spojrzeć sobie w oczy. Zobaczymy jednak jak to będzię.
Poszłam trochę późno spać... Wzięłam tabletkę na głowę i mną nosiło. Wzięłam laptop i co? I zgrałam jakieś durnowate pioseneczki na telefon i latam, śpiewająć : O OOO WHUUU HU... Metal <3 to to nie jest. Akustyczne takie tam.
Mama "Czemu ty nie śpisz?!" - Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz