czwartek, 3 lipca 2014

Od 11 czerwca do 3 lipca, do dzisiaj.

Czerwiec 
   No to po kartkówce z geografii - 5. Sprawdzian z matmy poprawiłam na 3, a był trudniejszy niż normalny ;x. Fizykę napisałam na 3 i mam na koniec 3! Chemia napisana na 5. Średnia końcowa ponad 4,0. Ok xD.
   30 czerwca skończyła się nasz 8 letnia przyjaźń. Prosiła o spotkanie, a ja wreszcie napisałam, co myślę. Rozmawiałam trochę wcześniej z Mateuszem i polecił mi to... Żebym nie dawała tak sie dymać. Nie chcę zadawać się z nią. Skrzywdziła mnie tak mocno. To przez nią jestem w takim stanie... Zmieniła się w straszną osobę. Nie poznaję jej. Może nigdy nie znałam... Była dla mnie wszystkim,wszystkimi. "Jak stracisz, to docenisz'' - i zauważyłam, ile dla mnie znaczyła. Z jednej strony może po prostu nie pasowałyśmy do siebie, ale z drugiej tak wiele razem przeżyłyśmy. Mogłam jej zaufać w 150%. Teraz nikomu nie mogę. Staram się zaufać Mateuszowi, ale to tak szybko nie działa... Nie w rok, nie z moim charakterem. Trzeba na to zasłużyć. Jednak wychodzi na to, że nawet 8 lat nie wystarczy. Ludzie zaskakują. Tego samego dnia pisałam z Mateuszem. Najpierw sprzeczka z Magdą, potem z nim. Tak ciężko...On też mi musiał dowalić. Kolejny, który myśli, mówi, że chce dobrze, a wychodzi na odwrót... Cudownie. I słuchaj potem takiego w spokoju... Kolejny krzywdzi mnie słowami... nie do końca przemyślanymi, ale się nie przyzna. Tak się potłumaczy, że aż gubi, a ja ciągle słucham... i wiem, co i jak.
   Zaprosił mnie ostatnio do kina, a właściwie jego koleżanka. Bardzo chciała mnie poznać, a więc powiedziała mu, żeby mnie wziął ze sobą. No to opowiedział mi o ich tradycji, jak chodzą w każde wakacje do kina i jej chęciach. Zdziwiłam się. W sumie zamurowało mnie. Ciągle mi mówił, że kino jest takie do dupy, to uwierzyłam. Tyle razy chciałam mu zaproponować jakieś kino... ale jak nie lubi, to co mogę. Zresztą zawsze dziwił mnie fakt, że nigdy mnie tam nie zaprosił. Nawet raz... Bał się, że będzie musiał za mnie płacić? Sama bym mogła za siebie zapłacić. Byleby z nim iść na te moje ukochane filmy...No, ale w każdym razie chyba tylko mi tak narzeka na to kino ;x, bo z koleżankami to nawet ma kinowe tradycje. Smutnie.. Ale co ja mu mogę powiedzieć. Zaraz będzie, że zazdrosna. Może i trochę... no, ale, żeby być ze sobą rok czasu i nie być nigdy w kinie? Dziwnie... W ogóle był w kinie z tą kinie koleżanką w zeszłe wakacje. Myślałam, że to jakaś studentka, ale jednak nie. Zdziwiłam się. W takim razie niewiele o niej wiem, albo on niewiele chce o niej mówić..

Lipiec
   No to wakacje. I co ja mam robić? Chodzę na korki z matematyki i fizyki. Dzisiaj miałam pierwsze zajęcia z fizyki. Było genialnie. Facet tłumaczy doskonale! I jest sympatyczny, to też spoko. Jednak i tak się tym jakoś nie cieszę. Zostałam sama. To znaczy bez ludzi, którzy kiedyś byli. Byli... Teraz moim wszystkim, całkowicie wszystkim jest Mateusz. Mam nadzieję, że tego nie spieprzy... Ja nie chcę spieprzyć, bo ta cała sytuacja już mnie dołuje. Jestem zmęczona i załamana. Zastanawiam się czasem, dlaczego to mnie spotkało. Może to kara? Może to nauka? Nie wiem... Ale to wszystko boli. Nie chcę, żeby i on mnie zostawił... Po roku czasu naprawdę go polubiłam. Tak bardzo... A teraz wyjeżdża na 3 tygodniowe wakacje. Prawie cały miesiąc... Tak długo sama... Tak długo będę za nim tęsknić. Tęsknie jak jest, jak go nie ma - zawsze.  Może jednak moja internetowa koleżanka Natalia mnie wesprze. Oby. Jest naprawdę świetna. Chcę jej potrzebować.
  Mateusz był z tą koleżanką w kinie. Myślałam, że to była jakaś koleżanka ze studiów. Może się jednak okazać, że to jego była dziewczyna, przez którą ciągle ma opory, aby mówić do mnie po imieniu. Ale tego dowiem się w niedzielę. Jeżeli to się potwierdzi, to w takim razie wyjdzie, że ukrył przede mną ten fakt. Dlaczego? Nie wiem. Ale może i słusznie, bo to dziwne. Tak niby by się pogodzili, spotykają się w wakacje, ale on jednak nie mówi do mnie po imieniu. Czyżby i nawet kino zarezerwowal tylko dla niej? Fakty dziwnie mi się sklejają. Wiem parę rzeczy, o których on nie całkiem wie. W sensie wiem więcej niż jemu się wydaję. Przeraża mnie to wszystko.. Co jeżeli on coś do niej czuje? Ciągle... A ja? A mnie znowu kolejna osoba oszukałaby, tak wazna... Rok. Ten rok okazałaby się pasmem zakłamanych mysli. Przekonam się w niedzielę. Jednak nie mam dobrych myśli. Dlaczego już czuję, że to będzie porażka...
is anybody here? please, write to me. i need help. i need yours words.